poniedziałek, 15 listopada 2010

Nasza prosta.

Przeżyliśmy naszą frustrację brakiem pieniędzy bardzo dotkliwie. Były tak wielkie zgrzyty, że aż trudno w to uwierzyć, że mogliśmy dopuścić do takiego obrotu spraw. Cierpiały dzieci, cierpieliśmy my. Nie da się rozwiązać wszystkich problemów zastrzykiem gotówki, ale bardzo, bardzo pomaga podnieść człowieka na równe nogi. Chce się żyć, nadal widzi się wiosnę wokół i nie szuka wysokiego mostu.

Jestem.
Jest dobrze, nie idealnie, ale co tam, cieszę się tym dniem, tą chwilą. Nawet pogoda mi sprzyja dzisiejszego poranka. Jutro powinnam spłacić zadłużenie bankowe ( bo przyszło ponaglenie) oraz złożyć papiery na wyrobienie dzieciom i sobie kart ubezpieczenia zdrowotnego i jeszcze zapłacić zaległe faktury i oddać wynagrodzenie dla pracownika, ale to jutro.
Dziś cieszę się słoneczną pogodą.

9 komentarzy:

P. pisze...

Masz rację. Mi się wydawało, że my już wychodzimy na prostą finansową i znów nowe potrzeby. Marzę o tym, żeby żyć spokojnie, spłacić kredyt i nie potrzebować kolejnego. Może za 10 lat...

Marlena pisze...

problemy są nierozłączną częścią naszego życia, czasami zbyt gwałtownie zwalają się nam na głowę odbierają wszystko, całą nadzieję...wierzę że najgorsze macie już za sobą, powoli małymi kroczkami wszystko się ułoży...zobaczysz,ściskam mocno

Iczka pisze...

Problemy, problemy i nigdy ich końca nie widać ... A nawet jak nam się wydaje że widać to zawsze coś wyskoczy ...
Grunt że udało Wam się okiełznac problem i chwycić za rogi, teraz powoli, razem, współnie wyjdziecie na prostą ... Tego życzę i w to wierzę... Miłego dnia :)

Dag pisze...

Cieszę się bardzo, że idzie ku dobremu :-)

Kasia Fiołek pisze...

Z kasą, jak si ma ojca szejka, to zawsze jest kurde dziwnie. U nas tez tak jest, ze co prosta, to się coś dzieje, a to pralka nawala i trzeba nową, a to samochód zgrzyta...Ech.

Mam nadzieję, że jak wtoczycie się na górkę, to potem już tylko z górki! :-)

Dag pisze...

Co tam u Ciebie Goja? Pewnie zagoniona jesteś?

Marlena pisze...

hallo czy jest tu ktoś? odezwij się bo ta cisza niepokoi

Kasia Fiołek pisze...

Anybody here?

P. pisze...

Gdzie się podziewasz?