wtorek, 7 grudnia 2010

Witajcie

8.00 To jedyna godzina w której udaje mi się legalnie otworzyć tego bloga.

Niestety jestem tak zapracowana, że nie mam czasu na spokojne napisanie notki, a tyle się dzieje.
Cieszymy się wszyscy znakomitym zdrowiem, dziewczynki rosną jak na drożdżach, powinnam napisać o postępach Hani ale jest tego zbyt wiele. Paula chodzi z nianią na roraty (bardzo jej się podoba wieczorne spędzanie czasu po za domem) uwielbia swój lampion, przez pierwsze dwa dni nie pozwalała go wyłączyć, zna już chyba z 15 piosenek i kilka wierszyków, pamięć ma niesamowitą i jest taka bystra, patrząc na nią nie wierzę, że ten czas tak szybko leci.

A ja. Pracuję, sklep to mój żywioł, czasem zawitam na jakąś hurtownię, czasem spotkanie w biurze rachunkowym, ale głównie to dzień nie różni się od dnia, monotonia nas dopadła, pod chyba każdym względem. A z Lubym wiele spraw przemilczamy, czasem coś odchodzi w zapomnienie, czasem boli pod serduszkiem. Ach życie...

4 komentarze:

Iczka pisze...

Grunt, że wszyscy jesteście zdrowi :) Bo zdrowie to najważniejsze jest. Kiedyś na spokojnie napiszesz o Hanusiowych postępach :) Oj tak, czas mija lotem błyskawicy... Zostają tylko piękne wspomnienia...
Czasem chyba nie warto się sprzeczać, czasme właśnie może warto przemilczeć ?
Po złym zawsze przychodzi dobre...
Miłego zapracowanego dnia :)

Marlena pisze...

u mnie choć jest bez kłótni chwilami jest nijak a ja nie znoszę takiego stanu, potrzebuję czuć się kochana bez względu na wszystko, czasami mi tego brakuje...cieszę się że się odezwałaś bo w mojej głowie już tysiące czarnych scenariuszy, buziaki dla dziewczynek

Kasia Fiołek pisze...

Dobrze, że jesteś. :-) Brak czasu rozumiem doskonale. Ścigam się z zegarem. Nie dawaj się i pamiętaj tez trochę o sobie! Uściski dla dziewczynek.

Dag pisze...

Cieszę się, że u Ciebie wszytsko ok, że jesteście zdrowi, że dziewczynki dobrze się rozwijają :-)
Pozazdrościłam Ci troszkę tej monotonii w pracy, zamieniłabym się z Tobą na tę monotonię domową :-o