środa, 26 października 2011

odliczamy...

... do wyjazdu.
Jedziemy do dziadka, daleko, nareszcie.
Nie wiem jak to będzie, decyzja zapadła nieodwołalnie.
Dziadek powiadomiony, Paula uszczęśliwiona, chomik chce jechać z nami, ja? ... jeszcze tego nie ogarniam.

poniedziałek, 24 października 2011

*

Wczoraj nie udało mi się opublikować posta.

Remont skończony, w pewnym sensie tylko, bo państwo G. tak podobała się wykonana praca, że zdecydowali się na remont kuchni, a w późniejszym czasie i pokoju.
Na przyszłość mamy zapisaną panią do wymiany drzwi, kolejną do malowania, no i big remont kamienicy, oraz postawienie garażu.... niby sielanka, byt zapewniony, ale dlaczego w portfelu nadal pustki.

Byłam z Hanką już enty raz u lekarza. Nadal ma kaszel (tylko jak wstaje po nocy i po popołudniowej drzemce) nadal mnie to martwi, a lekarka swoje: osłuchowo czysta, gardło czyste. Luźne kupki to wynik wirusa w powietrzu a ja niepotrzebnie panikuję.

Paula rozkwitła w przedszkolu, bombarduje wierszykami i piosenkami. Codziennie przynosi nowe wieści, przyjaciółki zmienia jak rękawiczki, a kusi je słodyczami. Extra przebiegłość to jej drugie imię.

Nie wiem kiedy odpocznę zaglądam prawie codziennie, ale czasu na sklecenie mądrych słów zbyt mało.

wtorek, 11 października 2011

Miłość?

-Bawiłam się dziś z Grzesiem. On jest najlepszy. Bawiliśmy się, że szok, aż mi się w głowie kręciło.
(nie wnikam, nie chcę dowiedzieć się zbyt wielu szczegółów wspólnej zabawy)

Przypominam o głosowaniu na przedszkole.
A na koniec praca wykonana na zajęciach jakiś czas temu.


Gruszka w lodówce.

poniedziałek, 10 października 2011

Prośba.

Dziś króciutko. Pewnie nie będzie to dla Was wielki kłopot. Proszę o głosy dla przedszkola mojej pociechy. Głosować można (należy) codziennie oddając głos na wybrane przedszkole. termin 30 listopad. Jak na razie jesteśmy na 3 miejscu.

Biskupice. Przedszkole nr 3 przy ul. św. Jana 8 - to nasza placówka.
-link do głosowania.

poniedziałek, 3 października 2011

Cofam...

-co robiliście dziś w przedszkolu?
-nic ciekawego, same nudy.
...po czasie...
-pani chce tylko odpoczywać i każe nam wszystko sprzątać za nią.
...
-i wiesz co mamo, jadłam dziś takie lody na ciepłe dni, wiesz?
...ale nie pytaj o to panią, to będzie nasza tajemnica.
-dobrze, to jutro przeczytam na tej karteczce z posiłkami
-yyy, no dobra, ja tylko żartowałam, wcale tego nie jedliśmy.
...
-mamo zrobiłam kupę.
-to wytrzyj pupcię,
-nie mogę musisz to zrobić za mnie, ja nie mam siły.

***

Nie wiem co mam o tym wszystkim sądzić, gorszy dzień?Czy moje dziecko się cofa?
Dodam, że Paula była dziś pierwszy dzień po kolejnej już 2 tyg. chorobie.
Nadal katarzy, ale w domu nudzi się jak mops, choroba wcale się nie nasila, czasem łagodnieje i znów jest tak jak dziś ... nauczycielka twierdzi, że mała może mieć takie tendencje nawracania przez cały rok... bajer, z Hanką będę bardziej stanowcza. Więcej hartowania, więcej wśród ludzi, więcej leków naturalnych. Za rok i ona wpadnie w ten wir (mam nadzieję) a w pracy nie możemy sobie pozwolić na absencję. Sezon letni robotniczy przeniósł się na jesienno-zimowy. Chłopaki kończą jedno mieszkanko, czekają na nich jeszcze trzy kolejne usługi. Mam nadzieję, że się uporają w tym roku (jakoś) - wyjazdu do dziadka w tym roku nie mogę już odpuścić.

***
Czytamy na noc Pafnucego Chmielewskiej. Pierwsza tak potężna książka z minimalną ilością obrazków. Paula zaciekawiona, ja hmmm oczarowana. Szkoda, że dziecko nie potrafi tak długo skupić swojej uwagi, bo 30 min. każdego wieczora to zdecydowanie jak dla mamy za mało, czytam więc sama do przodu, no i zerknęłam na zakończenie. Dobrze, że Chmielewska postarała się o kolejną część.

PS.Tranu i leków nie podaję.
Zobaczymy jak będzie z tą odpornością.