środa, 21 września 2011

Tran?

Podawać?
Poprawia odporność?
Jesteście za, czy przeciw?

wtorek, 20 września 2011

Wtorek.

Posłałam dziecię do przedszkola (Luby krzywo na to wszystko patrzał, nadal twierdzi, że to siedlisko zarazków i Paula za chwilę ściągnie kolejny katar, kaszel lub wszy... tak, tak,. Pogłoski o wszach usłyszałam w zeszłą środę... br....)

Paula zdrowa, choć nadal mówi przez nos, no i przez to mam lekkie obawy. Niestety przedszkole to taka fajna instytucja. W drodze powrotnej usłyszałam nową piosenkę i wyliczanki "siedziała róża w ogrodzie", "jestem muzykantem konszabelantem", "siedzi turek po turecku" ....
I jak tu nie posyłać dziecka jak ono takie chłonne wiedzy.

A Hania. Dziś ostatni zastrzyk, ale czekają nas jeszcze leki do końca tygodnia, nie wiem jak to przeboleję.

.... pichcę gołąbki.... co też mnie podkusiło, sama nie wiem.
Buziaki.
Czasu jak zwykle brak.

środa, 14 września 2011

Niestety...

...chora Paula, chora i Hania, z tym, że młodsza jest od dziś na antybiotyku w zastrzykach, niestety żadnych lekarstw (nawet tych słodkich syropków) nie chce brać do ust.
Zastrzyki (49 zł) w poniedziałek za leki których wcale nie zażywała (29 zł.) tydzień wcześniej na leki Pauli wydałam (46 z haczykiem) do tego cena przedszkola, ubezpieczenie, komitet, Zus i Vattenfal... budżet domowy na wielkim minusie.
M. pisałaś o siedmiu latach chudych.... kurczę mam nadzieję, że ten rok się szybko zakończy i moje siedem lat przerodzi się w te kolejne tłuste:-)

Wyszłam z domu o 8.30 wróciłam po 18.00 z nerwów i stresu czuję się tak jakbym nie spała 24h.
Ps. Przepraszam, że raczej u Was milczę, ale gościnnie staram się być na bieżąco.

piątek, 9 września 2011

Przerwa, przedszkole i dylematy.

Nikt za nami nie tęskni?...Bu....
Przerwa jak zwykle spowodowana brakiem "superaśnego" łącza.

Nasz mały przedszkolaczek pochodził dwa dni do przedszkola i załapał katar, a później i kaszel.
Troszkę mnie to martwi bo cały miesiąc (zaczynając od przyszłego poniedziałku) mam siedzieć na sklepie, J. na remontach, a Haneczką mają zajmować się na zmianę pradziadkowie. (Wielkie ukłony instytucja dziadków to jednak niezawodne przedsiębiorstwo, są na każde nasze skinienie).

Wczoraj byłam na swoim pierwszym zebraniu, maglowali nas całe 3 godz.
Wiele ostatnio w mediach w kwestii opłat przedszkolnych. Niestety nie wiem po której stronie barykady stanąć, nie mogę porównać poprzednich zasad do aktualnych, ale p. dyrektor ciągle wmawiała nam, że obecne zasady są dla nas lepsze. Nasza pociecha siedzi w placówce 8 godz. dodatkowo wykupiliśmy jej dwa posiłki i za wrzesień opłata wyniesie nas całe 255,76.
Czy to dużo, czy mało? Wszystko zależy od rodziny. Na naszym jednym zarobku, niby dużo, ale za 1,45 za godzinkę niani nie znajdę nigdzie.
No i doszło mi jeszcze kilka zmartwień. Ubezpieczenie przedszkolaka (to musowo i kasa nie taka wygórowana) ale już co do reszty to mam zastrzeżenia. Czy zakupić pakiet książek dla 4 latka (bo niby takie fajne, i w grupie można byłoby pracować) bo moje dziecko trafiło do klasy 4 i 5 latków ... czymś pani musi zająć młodsze dzieci, gdy starsze będą przerabiały podstawę programową, więc zachęca rodziców. Aaa i jeszcze komitet rodzicielski, no i fajne zajęcia z angielskiego i tańca. Skąd na to wszystko, to po pierwsze, a po drugie moje dziecko łapie infekcje, więc czy w ogóle skorzysta z czegokolwiek.
Kończę.Całus.