środa, 9 marca 2011

Marzenia.

Na razie to ja bym chciała by było o tak....


...lub tak....
...i ewentualnie na zakończenie to o tak...


Nawet największa wygrana w lotto nie byłaby w stanie spełnić moich marzeń. Wiem, że nie można mieć wszystkiego, ale patrząc na te wszystkie fotki pięknych wnętrz jakie wynajduję w necie, ni w ząb nie potrafię pojąć jak można utrzymać taki ład i porządek.

Bardzo bym chciała mieć taki domek jak np u Green Canoe . Jednak jak się chce to można. Ma ktoś może namiary na jakąś dobrą wróżkę?

PS. Przepraszam, za ciszę u was, podczytuję, ale z komentarzami lipa. Hania ma okres wyżynania się kolejnych ząbków i każe się nosić na rękach non stop co troszkę utrudnia "pracę" przy komputerze. Tego posta pisałam 3 godziny. Całusy.

9 komentarzy:

jo@śka pisze...

Wnętrza niczego sobie, całkiem ładne. Wiesz, nie sądzę, że te wnętrza na co dzień tak wyglądają. Chyba, że ten ktoś nie ma dzieci albo ma gosposię ;) Jasne, że gdybym bardzo chciała, to miałabym taki porządek i przy dzieciach, ale czy wtedy miałabym czas dla siebie, dzieci, na czytanie blogów, realizację własnego hobby itd? Wiem, ze to kwestia organizacji, ale mój dom to nie katalog, to dom żywy, więc i ślady tego życia tu być muszą. Wkurza mnie często bałagan - sprzątam a za chwilę znów to samo, ale tak naprawdę trochę się już przyzwyczaiłam, pogodziłam z tym. Moja Millka chora - wygląda z opuchniętymi oczkami jak Gołota po walce... Do tego katar i kaszel czasem. Jakiś wirus...

Kasia Fiołek pisze...

Biedna Hania!!!:/

No ja też mam mega poczucie chaosu w domu, gary ze zlewu nie wyłażą, chociaż w kółko zmywam....Dziewczyna z Green Canoe jest niesamowita, ale zamiast motywować, potęgują jej zdjęcia moje kompleksy...Ja tak nie umiem! A też marzę o wielkiej, białej, zawsze sterylnej kuchni! :-)

Iczka pisze...

Bidulka z Haniulki :(

A ja może inna jestem ale ,,lubię'' bałagan :) Taki oczywiście umiarkowany :) Bo dla mnie to oznaka domu, życia , obecności bliskich... Tu klocek, tam puzzel... Oczywiście wkurzam się często, za ten nieład i chaos, bo co posprzątam to znów to samo ; ale wolę bałagan i uśmiech mojego dziecka niżeli sterylność i pusty dom.
Znajomi (dwoje dorosłych) zawsze mieli idealnie posprzątane, poukładane, dom taki pusty, taki za idealny... Teraz mają córeczkę, ma 3 m-ce i mają wieczny sajgon i co śmieszniejsze teraz się dziwią że jak oni mogli żyć w takim poukładanym miejscu, teraz tu pielucha, tam śpiochy, tam smoczek a tuuu butelka i są szczęśliwi.

Pozdrawiam serdecznie :)

Dag pisze...

Byłam ostatnio u znajomej, która ma w bardzo podobny sposób urządzone mieszkanie jak pokazałaś na zdjęciach :-) Według mnie bardzo się to sprawdza.
Ja urządziłam swoje mieszkanie zupełnie nie pod dzieci: ciemna podłoga w salonie (widać dosłownie każdy okruszek), bardzo jasne płytki w kuchni i łazience (widać wszystko). Najlepiej udała się sypialnia, teraz pokój chłopaków - jasna podłoga, ale nie biała - da się wytrzymać.

U mnie też kiedyś było czyściutkio i w ogóle, ale kiedy pojawiły się dzieci.... Choć jak dziewczyny piszą idelany porządek jest nudny. a moja znajoma jak wszeła do mojego mieszkanie już po urodzeniu się pierwszego dziecka powiedziała "O jak fanie teraz macie, tak kolorowo" - i było to jak najbardziej szczere :-)

Marzenia się spełniają, tylko jak to mówią trzeba najpierw kupić los ;-)

Ściskam

Dag pisze...

Sorry za literówki :-) Piszę szybciutko, bo dzieci wzywają :-o

Piegowata pisze...

Jasne wnętrza chyba bardziej sprawdzają się w utrzymywaniu porządku. Przynajmniej mam takie wrażenie, po tym jak z ciemnicy mamy biało i jasno;) Ale nawet z jednym małym szkrabem ciężko jest zmywać każdą plamkę i wycierać każdy pyłek;) Kiedyś wydawało mi się właśnie, że jak jest czyściutko to jest ładnie i w ogóle super. A teraz jak jest Alka jest ... ciekawiej i ładnie jest też jak jest bałagan:D Moja mama mówi: dom jest od mieszkania, a nie od sprzątania:) staram się tego trzymać:D

Wszystkiego dobrego!

Kasia Fiołek pisze...

W ogóle mi się Twój adres do listy blogów nie chce dodawać..ki diabeł?

Dag pisze...

Co tam u Ciebie?

Kasia Fiołek pisze...

Co taka cisza długa? Wszystko OK?