poniedziałek, 5 grudnia 2011

Chciałam , to mam.

Od rana szlifuję. Łapki strasznie bolą, bo wybrałam zabawę ręczną, ale czego się nie robi dla efektu końcowego nieprawdaż? Mam tylko nadzieję, że mój słomiany zapał nie obudzi się przed fazą końcową.

3 komentarze:

jo@śka pisze...

Zapał zapałem ale żeby czas się znalazł! W każdym razie zapowiada się fajnie :)

Dag pisze...

Nie mogę się doczekać efektu - wierzę w Ciebie :-))

Goja pisze...

Joasiu. Czas jest choć papier ścierny znika w mgnieniu oka.

Dag dzięki. :-)