czwartek, 8 marca 2012

O wszystkim:-)

Witajcie. Czy ktoś tu jeszcze zagląda? :-)

Czasami zaglądam, czasami podczytuję, rzadko komentuję, czekam na słońce i przypływ energii mam nadzieję, że w parze z weną...
Luty niestety nie był dla nas łaskawy, ciągłe choroby górnych dróg oddechowych nawiedzały na zmianę jedną i drugą...do tego umówione wizyty u laryngologa (P) oraz u alergologa (H) coraz bardziej dołują, już mi się nawet nie chce kolejnym lekarzom tłumaczyć, że ta ma objawy takie, a ta takie... na około słyszę, że z tego wyjdą, czas "okołoprzedszkolny" ma to do siebie, że dzieciaki ciągle podłapują infekcje.
H nawet nie miała imprezy urodzinowej , prezent od chrzestnego czeka na solenizantkę, praca hałupnicza (pranie sprzątanie) odłogiem leży. Latam zła jak osa, bo kasa przelewa mi się przez palce, a niczego odłożyć nie potrafię. Mamy dylemat z wykupem domu (czy ktoś z was ma znajomości prawnicze?) a po za tym sielanka na całego. Lubię swoją pracę, nawet nie wiem kiedy dr Hause przestał być wyświetlany w TVP2, chciałabym drastycznie zmienić swój kolor włosów, ale jak zwykle mam obawy reakcji Lubego, ogólnie mam wielki chaos (ale to widać nawet po tym co tu wypisuję) ... i po ostatnie coraz mniej wierzę w kryształową kulę Justyny, natura Polaków bardzo dziwną jest.
Buziaki dla waszych skarbów tych biegających jak i tych fikających koziołki w waszych brzuszkach. Myślami jestem z Wami.

4 komentarze:

Dag pisze...

Ja, ja zaglądam :-)))
Niby chaos, ale bardzo pozytywny wpis. Tak go odbieram :-)
U Nas też non stop choroby, dlatego może to rzeczywiście normalne :-o Dzieciaki muszą odchorować, uodpornić się :-))
Ja zmieniłam jakiś miesiąc temu drastycznie kolor włosów, mój mąż marudzi, ale ja jestem zadowolona, że to zrobiłam. Zaryzykowałam i nie żałuję. Choć za jakiś czas z pewnością wrócę do tego bardziej naturalnego :-))
Serdecznie pozdrowienia również dla Was :-) Trzymajcie się ciepło Dziewczyny :-*

Marlena pisze...

Pewnie że zagląda, mało tego ktoś czeka tu na Was :)
Ja z rudzielca zamierzam przemienić się w czekoladę, no cóż kobieta zmienną jest-zwłaszcza ja :) Trochę odwagi kochana, jak się Lubemu nie spodoba zawsze można zmienić, pierwszy krok najorszy.
Choroby i nam nie odpuszczają, w tym temacie mogłabym napisać książkę. Zdróweczka dla wszystkich.

mama_pietruszki pisze...

Ja zaglądam ;). I faktycznie, te choróbska wykańczają psychicznie :(.

Bella pisze...

ja też zaglądam, a prezent czeka:)