sobota, 15 stycznia 2011

Bezrobotna.

Stało się. Przeciągaliśmy ten moment ale niestety nie da się na dzień dzisiejszy znaleźć lepszego rozwiązania. Mam jednak nadzieję, że będzie to etap przejściowy, bo remonty każdy raz na jakiś czas w domu robi, a nam będzie bardzo miło jeśli ktoś skorzysta z naszych usług.

Na razie ja siedzę w domku z dziewczynami, Luby na sklepie, a niania, cóż daliśmy jej dwa tyg. ferii. Jeśli w międzyczasie (czego bym nie chciała) znajdzie lepszą ofertę pracy, to będziemy zmuszeni się pożegnać na zawsze. Swoją drogą nie mam pojęcia jak zniesie to Paulinka, bardzo się zżyły.

Nie myślę co będzie za te dwa tygodnie. Na razie w polu widzenia mam kurz na szafkach i ogólny nieład. Dziewczynom trzeba przejrzeć garderobę, rosną jak na drożdżach, no i (choć nie jestem w ciąży) mam syndrom wicia gniazda. Wizje przemeblowania pokoi znów zaprzątają mój umysł, marzy mi się nowe linoleum w kuchni, oraz duża szafa na wszystkie nasze ubrania.
Luby coś przebąkiwał o półkach nad łóżkiem, czyżby choroba się rozprzestrzeniała?

I na koniec fotka.
Całusy kochane Czytelniczki.

9 komentarzy:

Kasia Fiołek pisze...

To odwrotnie masz niż ja - nienawidzę przemeblowań i remontów! :-) A co do pracy...nie martw się. Przynajmniej będzie full czasu, żeby z dziećmi pobyć!

Dag pisze...

Cudne zdjęcie dziewczyn :-) Hania przeurocza :-)

Iczka pisze...

Remont jako taki mi nie przeszkadza, mieszlaikiśmy w kapitalnym remoncie dobre 3 m-ce i dało się. Zmiany, przemeblowania taaaak, to coś dla mnie :)
Dziewczyny urocze :)

Marlena pisze...

Cudeńka!!!!! Bezrobocie zapewne nie potrwa długo wraz z wiosną ruszą remonty i remonciki, także póki co odpoczywaj, nadrabiaj czas z dziewczynkami bo z pewnością wiecznie ten stan trwać nie będzie.

Goja pisze...

Dragonfly ja też remontów (generalnych) nie lubię, bo zwykle przeciągają się w nieskończoność, ale z meblami po pokoju latam non stop.:)

Dag dzięki. Bardzo trudno jest uchwycić śmiejące się dziecko:)

Iczka no to powinnyśmy założyć wspólny biznes "dizajnerski" :)

M. Nadrabiamy, nadrabiamy... spacer dziś zaliczyłam w przepięknym słońcu, ha i duma mnie rozpiera. :*

Iczka pisze...

Nie ma sprawy, ha ha :)Bo ja właśnie intensywnie myślę nad biznesem, co by trwale bezrobotną nie zostać :)

Goja pisze...

Wiesz Iczka ja to sama szukam pomysłu dla siebie, tak by coś zarobić by na przysłowiowym lodzie nie zostać.

Iczka pisze...

Mam nadzieję, że Cię nie uraziłam. Mi się wydawało że mam stabilizację, pewną pracę a tu zonk. Niby jeszcze chwilę, jeszcze dwie, dokładnie niewiadomo co i kiedy i jak ...
Ja już jednak rozmyślam, kombinuję, analizuję za co by się tu zabrać i aby na lodzie nie zostać:)

P. pisze...

Oby to był chwilowy kryzys, może spowodowany pogodą? Twoje dziewczyny są świetne. Jakoś tak zawsze mi się buzia uśmiecha, gdy widzę ich zdjęcia ;)