piątek, 3 sierpnia 2012

Chore...

Który to już raz - nie potrafię zliczyć.

Najpierw Paula, A miesiąc temu leżała w szpitalu na migdałki.
Dwa dni temu zaczęło się od bólu brzucha, temperatura 38,6
lekarz przepisał antybiotyk podany po raz kolejny
(w moim odczuciu lekarz się nie zastanawia tylko w ciemno przepisuje kolejne specyfiki)
potem izba przyjęć w szpitalu później wymioty teraz zastrzyki.
Hanka druga zawsze łapie po siostrze
dziś gorączka osłuchanie decyzja antybiotyk.
Rzygać mi się chce. Mam dosyć.

Przepraszam że nie odpisuję na komentarze. Jak już mi pozostanie odrobina czasu wolnego, to myślami jestem z wami dziewczyny. Całuję

6 komentarzy:

Dag pisze...

Współczuję.

jo@śka pisze...

Ach... Jak nie u jednej, to u drugiej z nas szpital, antybiotyk... Przykro mi, że tak się i u Was dzieje.

Kasia Fiołek pisze...

Z tym przepisywaniem antybiotyków to rzeźnia. Jak nie wiedzą, o co loto, to piszą receptę na ten, który ma najszersze spectrum działania. Nawet posiewu nie robią!

Iczka pisze...

Przykro mi... Bidna ta Hanulka :( Zdrówka dla Niej...

mama_pietruszki pisze...

Mnie się też czasem słabo robi jak ZNOWU są chorzy ... Życzymy rychłej poprawy.

mama_pietruszki pisze...

Mnie się też czasem słabo robi jak ZNOWU są chorzy ... Życzymy rychłej poprawy.