poniedziałek, 11 stycznia 2010

Jestem, jestem.

Witam Was kochane w nowym roczku... przepraszam jednocześnie za tak długą ciszę. Powodów było kilka...ale pomalutku, od początku.

Wyjechaliśmy na wyjazd świąteczno-noworoczny do teścia dość wcześnie (tam niestety "wioseczka zabita dechami" więc o internet ciężko) ... po powrocie z Wielkopolski zamelinowałam się z Paulą u swoich rodziców na ponad tydzień .... tak więc nie miałam możliwości kontaktu z blogowym światem.

Nadal pozostajemy z dzidziusiem we wspólnocie, maleństwo zdrowo przybiera na wadze, nadal kopie mamę po żeberkach, nocami nie daje spać, a od 3 tyg. od czasu do czasu robi mi psikusy w postaci ostrych bóli, które mama odbiera za oznaki zbliżającego się końca... ale razem z tatą grzecznie tłumaczymy szkrabowi, że ma jeszcze czas i o dziwo słucha:)

Starsza siostra dzielnie znosi mamine humorki i ciągłe upominania "nie wezmę cię na rączki", "nie kop mnie po brzuszku", " nie mogę z tobą biegać" .... itd.
Nastawienie do młodszego rodzeństwa nadal pozytywne - głaszcze rączką po brzuchu, woła "go", pokazuje nowe zabawki, czasem wydaje mi się to śmieszne, ale na swój sposób stara się nawiązać z maleństwem jakąś więź.... ciekawe jak będzie już po wielkim rozwiązaniu.

No i wybraliśmy (w końcu) imiona.... niestety nadal nie wiemy kto we mnie siedzi, tak więc imię dla dziewczynki: HANNA a dla chłopca SZYMON.

Zmykam na wasze blogi nadrabiać zaległości:-)

Brak komentarzy: