Odliczam (może to głupie) ale już nie mogę się doczekać.... każdy "dobry" dzień jest na wagę złota. Wczoraj dzidzia dała mi dużo wytchnienia (ostrych kopniaków niewiele, ból w kroczu znikomy) cóż za rewelacyjne uczucie - aż chciało mi się działać.... wiem, wiem, tylko się nie przemęczać.
Ostatnio przeczytałam, że jednej z dziewczyn odeszły w nocy wody i musiała zgłosić się na IP ... matko gdyby to był mój przypadek to - przecież co ja zrobię w nocy ze starszym dzieckiem, Luby musiałby mnie odwozić do szpitala, a małą zawieść do dziadków. No i nie jestem jeszcze do końca spakowana, torba niby przy łóżku stoi, ale jest atrakcją dla Pauli, która ciągle dopytuje o zawartość.
Ach...
Buziaczki ***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz