piątek, 2 kwietnia 2010

Świątecznie.

Obiecałam sobie, że napiszę już wczoraj z racji przypadającego święta (ale nie aprilis-owego) raczej odnotowania, że nasza Haneczka skończyłą 2 miesiące. Miały być ochy i achy na temat jej postępów rozwojowych. Plany - planami, a rzeczywistość - rzeczywistością.

Po raz pierwszy od tygodnia bez żadnych wspomagaczy nasza mała sama zrobiła kupkę. Problemy brzuszkowe jej nie omijają, mimo mojej ścisłej diety, mimo podawanych kropelek na wzdęcia problem z wypróżnianiem jest i nie chce się odczepić. Czasem Słonko się nam pręży, wygina i z mozołem pierdzi. Szkoda mi jej bardzo bo przez to bardzo niespokojnie śpi.

Uśmiechy są już na porządku dziennym. Tylko przystaną koło łóżeczka a już widzę uśmiech od ucha do ucha i zaczepki bym do Niej zaczęła mówić.
Gadulstwo będzie chyba miała po starszej bo już wyraźnie słychać buu... ału... echu... uch... miota przy tym rączkami i nóżkami. Bardzo pociesznie to wszystko wygląda.

Starsza garnie się do pomocy. Podaje pampersy, zasypki, czasem i smoczek włoży. Uspokaja gdy sama nie mogę podejść. Gdy mówi do małej używa dokładnie tych samych słów co ja, śmiesznie to wygląda, taki szkrab a takie słownictwo.

Ostatni Laryngolog odbębniony. Mamy jeszcze tydzień podawać leki i koniec. Mała zdrowiusieńka jak rybka. Kamień spadł nam z serc, bo mieliśmy już dosyć tych wszystkich ośrodków zdrowia, aptek i leków.

A na koniec, choć może mogłabym na początek ...
Z okazji Świąt Wielkanocnych, składamy Wam najserdeczniejsze życzenia: dużo zdrowia, radości, smacznego jajka, mokrego dyngusa, oraz mnóstwo wiosennego optymizmu.

Pozdrawiamy:-)

Brak komentarzy: