poniedziałek, 20 września 2010

Baba...

Zaczęło się.
Miałam cichą nadzieję na słowo "mama", wcale też nie rozpaczałabym gdyby trafiło na pierwsze świadome "tata".
A tu nie. Jak zwykle (u Hani to jest moment, takie swoiste pstryknięcie palcami) mała nas zaskakuje. Od wczoraj nic innego, tylko w kółko trajkocze "baba, baba, baba" aż do znudzenia. Dodam, że nigdy nie ćwiczyliśmy tych sylab, samo jakoś wyszło.

Niania.
Jestem, zadowolona. Widać dziewczyna się stara rzetelnie wykonując polecone jej zadania, a dziś zrobiła i coś ponadprogramowego nawet tego nie zauważyłam - więc podziękuję jutro.
Paula lubi z nią spędzać czas. Mają swoje małe sekrety np. taki, że Paula spadła z huśtawki, mała wygadała się w niedzielę. Na razie nie poruszam tematu, gdy incydent się powtórzy wyciągnę konsekwencje.
Hania zawsze najedzona, przebrana, nie widzę guzów, czyli chyba jest OK.
Cały czas jednak obserwuję uważnie każdy krok i gest. Nikt nie jest idealny, wiele można sobie odpuścić.
Ważne by dziewczynki chowały się dobrze.

8 komentarzy:

Kasia Fiołek pisze...

Guzy zawsze się mogą przytrafić, nawet pod czujnym okiem omamy. Ważne, żeby dzieci były szczęśliwe.

Dag pisze...

U Nas pierwsze było tata :-), mama nadal nie, za to dada, baba, nana a i owszem:-))

Marlena pisze...

pierwsze nie do końca zrozumiałe jeszcze słowa są cudownym przeżyciem dla rodzica ;) mam nadzieję że zadowolenie z niani będzie potęgowało, to bardzo ważne byś miała spokojna głowę kiedy opuszczasz mury domu, całusy

Goja pisze...

dragonfly dokładnie. Już pierwszego dnia, gdy coś tłumaczyłam niani, Hania niepostrzeżenie uderzyła się w główkę - i to na naszych oczach. Niby pilnowałyśmy obie a jednak ...cóż zdarza się.

Dag wydawało mi się, że tata to trudne słowo - tak na pierwszy raz. Pogratulować.

M. Z każdym dniem wychodzę bardziej rozluźniona. Dziewczynki zaakceptowały nianię w 100%.

Unknown pisze...

to i ja się cieszę, że niania się sprawdza - oby tak dalej

Anonimowy pisze...

Ja sobie mogę wyobrazić, jaki to dla Ciebie stres... Ja z mamą moją nie chciałam 4 miesięcznego Miśka zostawić... Ale najważniejsze, że się lubią :-) Będzie dobrze :-) Buźka :*

P. pisze...

Cieszę się, że wybór niani jak na razie okazał się trafionym. Mam nadzieję, że do tej pory nic się nie zmieniło i Twoja głowa też jest spokojniejsza ;)

Dag pisze...

Zapraszam Cię do zabawy w "10 rzeczy, które lubię" :-) Dodajesz post z 10 rzeczami, które lubisz a następnie zapraszasz inne osoby do zabawy :-) Pozdrawiam