piątek, 19 marca 2010

Recepta na wychowanie.

Tak bardzo chciałabym mieć taką magiczną księgę z odpowiednimi radami na wychowanie moich pociech.

Co zrobić aby moje dziecko nie płakało, albo płakało jak najmniej.
Jak przystawiać do piersi tak by najadało się do syta a przy tym nie połykało tony powietrza przez które ma te potworne koleczki.
Jak pozbyć się tego katarku i co zrobić aby więcej nie chorowała.
Jak nakłonić ja do samodzielnego zasypiania w łóżeczku a nie ciągłego bujania na rękach lub snu w naszym łóżku (w końcu Luby chciałby spędzać noc z jedną kobietką we własnym łóżku).
Jak pogodzić i wygospodarować czas na opiekę nad noworodkiem, zabawę ze starszakiem i obowiązki domowe.
Jak wytłumaczyć starszej, że gdy młodsza śpi ta musi być w miarę cicho - przynosi to jednak odwrotny skutek.
Jak z małego rozrabiaki który potrafi zrobić w 5 min. pobojowisko ze swojego pokoju zrobić aniołka, który potrafi zająć się sobą.
Itd.

Podwójne macierzyństwo niestety nie jest łatwe, a ja nie potrafię sobie należycie zaplanować dnia, tak by pogodzić i ogarnąć całość.
A jak pomyślę sobie, że za chwilkę święta ... och a ja nie wiem w co ręce mam włożyć.
Buziaki:*

Brak komentarzy: