wtorek, 10 sierpnia 2010

Dzień po dniu Karkóweczka.

W niedzielę z racji odbioru Pauli od dziadków skorzystaliśmy z okazji stołowania się u nich. Obiad jak to zwykle bywa z babcinymi obiadami - palce lizać. Roladki z karkóweczki + ziemniaczki + buraczki. Uwielbiam te babcine obiady.
Mięso było tak dobre, że pozazdrościłam i nasz poniedziałkowy obiad był wyjątkowy (często w poniedziałki serwuję pomidorową na niedzielnym rosole) wczoraj zrobiłam to:

Najłatwiejsza pieczeń z Karkówki
Składniki:
1 kg. karkówki bez kości

przyprawy (według uznania) pieprz, sól

2 łyżki oleju

szklanka wody lub bulionu

Pokroić mięsko na grube plastry oprószyć solą i pieprzem, wstawić na min. godz. do lodówki.
Rozgrzać olej na patelni obsmażyć z każdej strony płaty karkówki (tak by zrumieniły się na złocisty kolor) zalać wodą i dusić na małym ogniu godzinę. Doprawić do smaku przyprawami według uznania.

Ja podaję z ziemniaczkami i mizerią (którą zapomniałam obfotografować).


3 komentarze:

Marlena pisze...

wygląda pysznie a ja głodna w pracy siedzę, całusy

Anonimowy pisze...

No przecież można umrzeć z głodu jak się patrzy na ten talerz...mniam :D Kochana, ja prośbę mam do Ciebie: czy możesz mi podesłać swój adres mail`owy bo bardzo chcę Ci coś wysłać a adresu....nie mam ;-(

Goja pisze...

M. Wy w tej pracy to nic nie możecie zajadać?

Eternity mój adres: myhousegoja@gmail.com ... proszę :*