wtorek, 3 sierpnia 2010

Rozterki

Od tygodnia siedzę na necie i medytuję.
Potrzebuję szybko czegoś co pozwoli mi podróżować z Hanką bez użycia wózka.
... No i zaczęły się schody.
Chusty elastyczna czy tkana, a może Mei-tai azjatyckie, albo nosidło ergonomiczne. No i firma (nie mam zamiaru kupować jakiegoś badziewia) ...
Nie miałam kłopotu to go sobie stworzyłam. Mogłabym się tu rozpisywać o tym wszystkim, ale wierzcie mi (te które nigdy nie miały do czynienia) że im dalej w las tym więcej drzew ... a niestety żadne nie daje mi konkretnej odpowiedzi. I tak sobie siedzę i myślę.


A Hanek, Hanek to jest mała atomówka, pełza mi po pokoju. Ani się nie obejrzę jak będzie całe mieszkanie na czworaka zwiedzać (ale ten czas zapiernicza) ... troszkę szkoda, bo znów chciałabym tulić taką drobniutką 3kg iskiereczkę.
Tfu tfu ... Buziaczki.

3 komentarze:

Unknown pisze...

hehe.. tfu tfu ... oddałabyś mi jedną jakby były trzy. ściskamy. c. Magda

Dag pisze...

Ja nosiłam się z zamiarem kupna chusty, ale w końcu na "chceniu" się skończyło. 2 znajome polecały mi chuste: firmy Vatanai, model Maruyama - wg nich "chyba najlepsza dla maluszka, bo cienka, mięciutka i fajna" :-)
Ja mam nosidełko turystyczne: Salewa - Koala II - sprawdziło nam się w czasie podróży :-)

Mam to samo, mój mały skończył wczoraj 8 m-cy i zastanawiamy się może 3-cie??? :-)))

Pozdrawaim

Goja pisze...

c.M. - Ty wiesz, że raczej nie powinnam mieć kolejnego szkraba. Gdzie ja bym go położyła. Całuję.

Dag - bardzo bym chciała chustę (choć te 5m. mnie przeraża) nie wiem czy umiałabym się zamotać. Raczej wybór padł na azjatyckie.