czwartek, 22 listopada 2012

Dzień Pluszowego Misia .

Nie sądziłam, że moja dzielnica stanie na wysokości zadania i zechce jej się zorganizować ot tak coś od siebie dla kogoś.
Plakat z ślicznym pluszowym misiem uśmiechał się do mnie już w tamtym miesiącu, później dostałam słowne zaproszenie, a dziś z świetnym humorem i zdrowym ciałkiem Hani wybrałyśmy się do naszej filii Biblioteki Miejskiej. Troszkę się obawiałam, że Hanka nie wytrzyma, myślałam, że będzie czytanie przygód Kubusia Puchatka, (a ogólnie moją Hankę książki nudzą) więc planowałam 20 min. i ucieczka do domu.

Zdziwienie wielkie, salka ustrojona, misiowe przekąski, pełno książeczek o tematyce misiakowej, kilka miśków przytulanek. Pani zachęcała maluchy wspólnej zabawy, było rysowanie misiów, kolorowanki, tworzenie własnego misia na baloniku, wspólne odśpiewywanie "stary niedźwiedź mocno śpi", tańce, Hanka bawiła się świetnie, wcale nie chciała wychodzić.
Za tydzień mamy w planie iść na wspólne malowanie pierniczków.


Fotorelacja (komórkowa)



4 komentarze:

mama j pisze...

wcześnie zorganizowali,bo ten fajny dzień dopiero w niedzielę;-)

Kasia Fiołek pisze...

Na tym zdjęciu u góry H. wygląda jak
Twój klon. To znaczy na podstawie Twojego zdjecia z profilu oceniam, ma się rozumieć:-)

Bella pisze...

Hania robi się podobna do mamusi - niesamowite jak Wam się dziewczyny podzieliły - ciekawe jak będzie u nas:) Misiowe fotki - genialne

Goja pisze...

mama j. No tak wcześnie, ja się cieszę, że w ogóle.

dragonfly rzeczywiście chyba coraz częściej pod każdym względem przypomina mamusię, obawiam się przyszłości.

Bell Dzięki. A u was puki co historia lubi się powtarzać.

Cmok.