wtorek, 25 maja 2010

Szczepienia.

Dziś kolejna dawka szczepienia Hanny. Tym razem wybrałyśmy się w trójkę, trzy baby w jednym miejscu, każda z odmiennym charakterkiem. Najmłodszej wcale nie uśmiechało się wychodzić z domu, te ubieranie, kremowanie, ach jak ona tego nie lubi. Średnia miała inne plany co do wyjścia (Pójdziemy na plac zabaw, słyszałam co chwila). Trzecia najstarsza, która zwlekała z tą wizytą już prawie tydzień i dziś nie miała ochoty widzieć ośrodka zdrowia od wewnątrz. No cóż jak mus to mus. Zbierałyśmy się prawie godzinę, ale w końcu się udało. Co z tego... płacz po trzech dawkach szczepionek wcale nie napawa mnie optymizmem. I ten wzrok mego dziecka, uch, ciarki przechodzą po plecach.

Przeniosłam łóżeczko do małego pokoju. Dziewczyny od niedzieli "mieszkają" razem. Paula jak to każdy trzylatek(prawie) chce bronić swojego terytorium za wszelką cenę. Bardzo mocno sprzeciwiała się wstawieniu tegoż mebelka do "JEJ" pokoju. Och ile musiałam ją przekonywać, na całe szczęście jeszcze można nią w pewien sposób manipulować.

4 komentarze:

Marlena pisze...

mamuśka jesteś wielka ja dopiero niedawno wyeksmitowałam Matysia a naszej sypialni, co prawda spał na swoim łóżku ale w obecności rodziców...dziewczynki są cudowne, prześliczne ale teraz wiem chociaż w kogo ;)

majacyranek@gmail.com pisze...

Lepiej wcześniej nauczyć dziecko spania w swoim pokoju, bo potem się buntuje:)
ślicznie razem wyglądają:)
Majeczka26

Goja pisze...

Marlenko. Z Paulą też ciężko było do dziś często i gęsto w nocy ląduje w naszym łóżku. I nadal się spieram (Paula raczej w tatusia, Hania do końca nie wiadomo, ale często twierdzę, że podobna do Pauli).

Goja pisze...

Majeczko. O tak, popełniliśmy kilka błędów przy Pauli, teraz wiem co i jak z Hanką. Ale dzieci są różne tak więc nigdy nie wiadomo, czy się nie zbuntuje i nie wróci do nas. Buziaki:*