czwartek, 10 czerwca 2010

Czas ucieka.

Do imprezy urodzinowej pozostało już niewiele czasu, a ja nadal nie wiem co mam serwować.
Jak na razie (co najważniejsze) zamówiłam torcik - odbiór w sobotę a Paula trąbi mi na około,
że już chce te świeczki dmuchać. Cierpliwości dziecko, cierpliwości.

Wczorajsze zakupy - udane, choć nie kupiliśmy tego co pierwotnie planowaliśmy.
Niestety hulajnoga jaką wymarzyła sobie mama była zrobiona z (jak to określić) badziewnego materiału, więc postawiliśmy na zabawki. Wujcio się wykosztował, chrześnica najważniejsza.

Dziś odwiedziła nas Chrzestna Hani bardzo miłe przedpołudnie nam się wyklarowało. Dom jakoś ostatnimi czasy ciągle ktoś nawiedza i dobrze, bo dziewczyny bardzo lubią towarzystwo a sama mama i wieczorowy tatuś im już nie wystarczają.
Od słowa do słowa i umówiłyśmy się na kolejne pogaduchy tym razem połączone z zabawą w Fikolandzie, grzech się przyznać, ale jeszcze nas tam nie było.

2 komentarze:

P. pisze...

To Wy imprezę urodzinową macie ;) To ja tak od razu wspaniałej zabawy życzę wszystkim Paniom i Narcyzowi ;p życzę.

Marlena pisze...

szampańskiej zabawy ślicznotki życzę i niecierpliwie czekam na zdjęcia z imprezy mam nadzieję że mamuśka znajdzie sposób by je zrobić i wstawić ;))))))))