poniedziałek, 21 czerwca 2010

Dzieje się.

Weekend nam minął troszkę tak jakby na wariackich papierach, bo staramy się (Luby się stara) stworzyć ekipę na remont mieszkania. A że inwertor to kasiasta i bardzo wymagająca osoba, musimy przedstawić niezły i satysfakcjonujący go cenowo kosztorys pracy. Dziś dogrywamy ostatnie szczegóły i praca się zacznie. Uff jak dobrze, bo kasa ze sprzedaży w sklepiku w tym miesiącu na granicy wielkiego "B".


Praca wre także i w domku. W łazience pojawiła się nareszcie szafeczka pod umywalkę, w końcu jakoś uporządkuję sobie rzeczy, bo jak na razie wszystko stoi na wierzchu co mnie niezmiernie denerwuje.

A dziewczynki jak zwykle kochane do granic możliwości.

4 komentarze:

Marlena pisze...

Dziewczynki dają kopa do działania kiedy braknie już pomysłów, ja również poproszę o takiego kopniaka, trzymam kciuki żeby wszystko się udało

Goja pisze...

Marlenuś przesyłamy trzy duże kopniaki od każdej z nas. Mam nadzieję, że podziałają i wiedz, że zawsze możesz na mnie liczyć. Buziaczki.

majacyranek@gmail.com pisze...

Hejka, widzę,że dzieję się u Ciebie sporo, podziwiam, jak Ty sobie ze wszystkim radzisz:)
Pozdrawiam
majeczka262

Goja pisze...

Tak samo jak ty Maju - my kobiety musimy odnajdywać się na wielu polach. Dziękujemy za życzenia dla solenizantki:*