wtorek, 29 stycznia 2013

Dziwne....

....ale mimo tej stagnacji (recesji) sporo się u nas dzieje.
Udało się załatwić mały remont mieszkania, odświeżanie (szlifowanie, malowanie duży i mały pokój oraz łazienkę) pan chyba jest zadowolony ze współpracy, bo dołożył kafelkowanie przedpokoju i jakieś drobne dodatki typu listwy i karnisze... w tzw. międzyczasie doszło wieszanie szyldu w zaprzyjaźnionym sklepie oraz (w przyszłości) organizacja(modernizacja) lokalu ... a zimy już mniej niż więcej, więc po cichu liczymy na kolejne zlecenia.

... domowo też troszkę działamy.
Wczoraj odbyły  się pierwsze z trzech testów skórnych. Dzielność mojego dziecka napawa mnie dumą...
mimo, że nic nie widać (fotka telefonem) to o to chodzi, pani stwierdziła, że na 14 punktów nic nie wyszło...uff.
Nastał czas strojnictwa...
Mamo ubierz mi tą suknisię,
Nie lubię tych skarpet, one mają kolor chłopakowy,
Chcę tą czapkę z pomponem
itd.

Czasem wygląda komicznie, ale ważne, że czysto i wygodnie....

Puki co dużo chodzimy na świeże powietrze, pijamy syrop z cebuli, szykujemy nowe lokum dla nowego domownika i czekamy na informację czy sąsiadce uda się załatwić czerwone włosy, jeśli nie, to Merida przemieni się we Wróżkę. 


2 komentarze:

Bella pisze...

dacie radę.. czekamy na "lepsze dni" i na spotkanie

Goja pisze...

...pragnę takiego "świeżego" oddechu.