czwartek, 31 stycznia 2013

Ostatni dzień.

Już jutro stukną jej 3 latka. Za szybko czas biegnie. Dziś po raz ostatni jako 2 latka spędzamy ten dzień bardzo odmiennie od pozostałych. Począwszy od zaprowadzenia P. do przedszkola, zwykle robię to sama, dziś Luby musiał być na sprawdzeniu postępów prac na zleceniu, wyjechał bardzo wcześnie...
Na śniadanie były ciastka czekoladowe - tylko to zmusiło H. do ubierania się i przekonania o słuszności wspólnego wyjścia na dwór o tak wczesnej porze. Później (po powrocie) wielkie generalne sprzątanie, na sobotę umówiła się chrzestna  H. a że tak rzadko bywa, nie chciałam jej odmawiać.
Na obiad będzie jajko ulubiona "potrawa" H. dziś muszę ją solidnie "napaść" popołudnie i wieczór spędzi z tatą a po "tatach" można się wszystkiego spodziewać. Będzie wyjątkowo, ja zmykam do b.rachunkowego oraz na konferencję  "Mądra, bogata kobieta" w biznesie. Zobaczymy jak wszyscy damy sobie radę Ja tam On tu, po raz pierwszy odbierając starszą z przedszkola tuż po Judo.
...i na koniec. Peruka przed/po.



3 komentarze:

Bella pisze...

cudna czerwień... hmm a my do H. tez się zjawimy, ale kiedy? kto to wie:)

Madzik pisze...

Zapowiada się bardzo ciekawie:)

Goja pisze...

Tak w dziennym świetle aż fluoro, przy lampach już gorzej...

O tak, postałam pod drzwiami 5min. dzieciaki cudne, ale i panie przedszkolanki poprzebierane, to cieszy, że potrafią tak się dostosować.