wtorek, 8 stycznia 2013

Zdrowia ..... w nowym roku.

....tak tego sobie życzyliśmy w Wigilię 2012.
Mój blog powinien chyba nosić nazwę "od choroby do choroby", Paula po 2 miesiącach od ostatniego pobytu w szpitalu, około świąt złapała jakieś zakażenie (wg lekarki uczulenie) jej oczka opuchnięte, zaczerwienione i na koniec ropiejące, przyczyna nierozpoznana, jakieś maści, mycie w przegotowanej wodzie,lekko osłabiły opuchnięcie, na 2 dni poszła do przedszkola, tak przy okazji przyplątał się liszaj na policzku, skóra zrobiła się szorstka i sucha, wszystko ją swędziało, było w miarę OK, o ile wygląd taki można zaliczyć do dobrych. Coś uśpiło moją czujność mała zaczęła słabiej jeść no i w ostatni weekend załapała temp. która nie schodziła mimo podawania leków, całe dwie doby dziecko leżało plackiem, lekarz określił stan jako pozytywny, ma anginę, zawalone migdały znów leki na gardło +antybiotyk.
....głupio to zabrzmi ale nic do szczęścia mi nie potrzeba jak tylko zdrowia dla moich córek.

2 komentarze:

jo@śka pisze...

U nas może nie aż tak bardzo chorobowo ale też już długo. I wcale to głupio nie brzmi. Mnie do szczęścia też potrzeba jedynie zdrowia mojej rodziny. Jeśli z tym jest ok, to wszystko unne jakoś się przeżyje. Zdrowia!!!

Kasia Fiołek pisze...

O Boże, współczuję bardzo! Strasznie się coś na was uwzięło. Zdrowia!