środa, 2 lutego 2011

Silna będę.

Niestety nasze problemy z Haniowym brzuszkiem nie minęły.
Czytam, ciągle czytam o objawach nietolerancji glutenu oraz o (jak dla mnie) mega strasznej chorobie jaką jest Celiakia ,niestety wiele wskazuje na to, że Małej nie podchodzą produkty zawierające w sobie gluten.
Nie potrafię wam opisać jakie straszne konsekwencje i spustoszenie w organizmie może wyrządzić ta choroba, bo mi samej włos jeży się na głowie, a wystarczyło zrobić badanie genetyczne zaraz po urodzeniu i byłabym pewna czy dziecko ma predyspozycje do bycia celiakiem. Mam tylko nadzieję, że w naszym przypadku to tylko nietolerancja i z czasem nam minie. Swoją drogą nie wiem dlaczego nie wykonują takich badań standardowo każdemu noworodkowi. Teraz brniemy po omacku przez tą dżunglę, bo każdy posiłek musi być przemyślany, każdy produkt sprawdzony czy aby nie zawiera w sobie glutenu. Ostatnio dałam Małej kilka skubnięć swojej bułki "pszennej" oczywiście od razu oddała mi ją w postaci 3 luźnych stolców.

Danie na dziś...
Marchew pokrojona w kostkę
Groszek z puszki (lekko przepłukany)
Jajko
Kaszka kukurydziana wg uznania
Masło extra
Przyprawy: nie są obowiązkowe oregano, czosnek cukier do smaku

Marchewkę i groszek gotujemy do miękkości dodajemy łyżeczkę masła gotujemy jeszcze jakieś 5min. Osobno gotujemy całe jajko w skorupce (do potrawy potrzebne samo żółtko). Na patelni podsmażamy lekko masło z kaszką kukurydzianą łączymy wszystko razem dodajemy przyprawy. To tyle.


Hania je wszystko spapkowane.
Fotka w fazie "przed użyciem melaksera".

Całusy kobietki.

4 komentarze:

Dag pisze...

Trzymam kciuki żeby wszytsko było dobrze i żeby sprawa okazała się tylko nietolerancją. Pozdrawiam serdecznie :-)

jo@śka pisze...

Również mam nadzieję, że to tylko nietolerancja. Co do badań, to jest jeszcze kilka, które powinny być robione standardowo przy narodzinach... Przepis bardzo fajny. Tzn. robię marchewkę z groszkiem, ale nie wpadłam na tę kaszkę kukurydzianą.

Goja pisze...

Dag dzięki. Musimy poczekać i pomału od czasu do czasu starać się coś podać z glutenem, nie dam zrobić badań pod narkozą, byle tylko upewnić się najgorszego. Całusy.
PS.Nie wiem skąd znam tą lampkę (pomożesz mi?) Całusy.

Joasiu. Może napisz jakie badania dałabyś jeszcze pod ocenę dla noworodków?
Ja też robię inaczej tą marchewkę z groszkiem (to był produkt tylko na potrzeby Hani)

Kasia Fiołek pisze...

Hm....a te problemy to od razu się pojawiły, jak wprowadziłaś gluten? Czy ostatnio?