piątek, 30 lipca 2010

Puk, puk...

Jestem, a jakby mnie nie było.
Cisza w domu jak makiem zasiał, nie wiem jak ja egzystowałam jak dziewczyn nie miałam ... myśli, to mam z 1000 na minutę ...

Marzę o jednej takiej. Może się uda, do Tychów mam nie tak daleko (a jak nie to przyślą kurierem) teraz tylko jeszcze w odpowiednim momencie należy zrobić "klik" i będzie moja. A później się będę martwić co z nią zrobić.

Przepraszam, że nie odpisuję na waszych blogach, ale dom mam na głowie (niedziela będzie ciut luźniejsza - postaram się udzielić twórczo).
Buziole.

Brak komentarzy: